Dzieciństwo i dorastanie
Katie dorastała w małej wiosce Metamora w hrabstwie Lapeer w stanie Michigan w USA, w której było dużo hodowli koni. Ukończyła tamtejszą szkołę wyższą Lapeer East High School i była jedną z osób wygłaszających mowę pożegnalną na zakończenie edukacji. Była dobrym sportowcem, grała w koszykówkę i piłkę nożną, a także została wybrana na królową absolwentów i była ogromnie popularna. Należała do chóru kościelnego i zajmowała się też po sąsiedzku pilnowaniem dzieci często rezygnując z własnych planów, żeby pomóc rodzicom tych dzieci w trudnych sytuacjach. Zaliczała zakupy do jednego ze swoich hobby i miała dobre oko do mody pomagając wybierać ubrania znajomym rodzinom. Kochała swoją rodzinę i robiła sobie całodniowe piesze wycieczki z ciocią i dziadkiem. Lubiła podróżować i była między innymi nad Wielkim Kanionem Kolorado. Jej rodzice pracowali w szkolnictwie w dystrykcie Lapeer Community Schools składającym się z 7 szkół podstawowych, 2 szkół średnich i 3 szkół wyższych. Ojciec David od 1974 roku był konsultantem i trenerem koszykówki w szkole Lapeer West High School i White Junior High School, a jego mama Niki była nauczycielką. Katie chciała kiedyś pójść w ślady ojca planując zostać trenerem dziewczęcej drużyny koszykówki lub piłki nożnej.
Nick Godwin był starszy od Katie o 3 lata i zakochał się w niej, gdy był w 11 klasie. Poznali się na meczu koszykówki i wtedy zaczęli ze sobą po raz pierwszy rozmawiać. Jego mama Sandy powiedziała:
"Myślę, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Można było tak powiedzieć patrząc na wyraz jego twarzy."
Chodzili na randki przez jakiś czas, ale zerwali ze sobą gdy Nick rozpoczął naukę na uniwersytecie Lake Superior State University w Sault Ste. Marie w stanie Michigan. Katie wciąż chodziła do szkoły Lapeer East High School i nie była zainteresowana związkiem na odległość.
"Zawsze sobie wyobrażałam, że pójdę do szkoły wyższej i poznam tam kogoś. Nigdy nie byłam wielką zwolenniczką szkolnej miłości." - powiedziała.
Mimo tego nadal pozostali przyjaciółmi i w święta i letnie wakacje spędzali czas razem, kiedy spotykali się całymi swoimi rodzinami. On ciągle do niej dzwonił, bo nie chciał dopuścić, żeby się go pozbyła. Jednak Katie, która dostała się do szkoły Rochester College, małej chrześcijańskiej uczelni w Rochester Hills w stanie Michigan, umawiała się z innymi chłopakami.
Początek tragicznej historii
Początek tragicznej historii miał miejsce w dzień zakochanych 14 lutego 2002, kiedy to u 18-letniej wtedy Katie zdiagnozowano złośliwego guza mózgu. Była wtedy na pierwszym roku szkoły Rochester College. Nick wysłał jej na dzień zakochanych e-maila i zdecydował, że to będzie ostatnia próba zdobycia jej serca. Jeśli nie dostanie odpowiedzi ruszy dalej przed siebie. Zamiast tego dostał e-maila od jej ojca, który pisał, że wykryto u niej guza mózgu i że jest w szpitalu. Później zadzwoniła do niego jego siostra i powiedziała, że stan Katie jest poważniejszy niż ktokolwiek początkowo przypuszczał.
Nick wsiadł w samochód i popędził do domu zobaczyć się z Katie. Nie potrafił tego wytłumaczyć, ale potrzebował tego, żeby być przy niej.
"Było w niej coś, co sprawiało że czułem się inaczej niż w przypadku kogokolwiek innego."
Na domiar złego u Davida, ojca Katie, też wykryto guza mózgu i musiał zrezygnować z pracy. Jej mama Niki, też musiała zrezygnować z pracy, żeby mogła opiekować się chorą rodziną. Sąsiedzi, przyjaciele i członkowie kościoła pomagali im. Przynosili posiłki, znaleźli gospodynie domowe, pożyczali samochody i oferowali swoje usługi jako kierowcy, bo czasem prowadzenie samochodu, to było zbyt wiele dla Niki. Jej myśli przepełnione były harmonogramami zażywania lekarstw i raportami lekarskimi. Usilnie starała się utrzymać wszystko razem, bo była tą jedyną osobą, która wiedziała wszystko, co mieli do powiedzenia lekarze na temat prognoz swojej córki i męża. Najważniejsze było to, że zatrzymywała te informacje tylko dla siebie. Była ich opiekunem i osobą dodającą im otuchy. Kiedy Katie zjadła całe swoje śniadanie - jajecznicę i tosty, mówiła jej, że wykonała dobrą robotę. Gdy David położył szklaną miskę zupy na kuchence, żeby ją podgrzać, zabrała ją od niego pokazując mu, że potrzebuje do tego garnka. Nie było możliwości żeby zaryzykowała, że ich zrani mówiąc im, jakie dokładnie są lekarskie prognozy, a nawet co sama sądzi o ich stanie zdrowia.
David Kirkpatrick miał wiernych zwolenników wśród studentów i byłych studentów, którym podobało się to, że zawsze był pewny siebie, pozytywnie nastawiony i wesoły. W dalszym ciągu posiadał te cechy, mimo że jego umysł był nieco zmącony w wyniku guza mózgu i często był zmęczony radio i chemioterapią. Kiedyś zdarzyło mu się patrząc na szklankę soku pomarańczowego nazwać go herbatą. Nie było dla niego niczym wyjątkowym życzyć znajomym dobrej nocy trzy lub cztery razy w ciągu kilku minut, bo zapominał co mówił.
Kilka tygodni później w marcu 2002 Katie została poddana operacji usunięcia guza. Po zabiegu konieczne było dalsze leczenie. Pojawiły się u niej trudności w mówieniu i musiała się ponownie uczyć czytać i pisać. Jednak wyglądała i czuła się zdrowa i można było stwierdzić, że pokonała chorobę i nie było żadnego śladu po nowotworze. W marcu 2003 uświadomiła sobie, że może czuć do Nicka coś więcej niż tylko przyjaźń, ale martwiło ją jego podejście do religii. Ona była praktykującą katoliczką, a Nick nie pochodził z religijnej rodziny i nie miał chrztu. Mówiła mu, że Bóg jest dla niej ważny i nie może wiązać przyszłości z kimś kto nie myśli w ten sam sposób. W lecie 2003 Nick rozpoczął razem z nią i jej ojcem studiowanie Biblii. W końcu w lipcu Katie wyznała Nickowi, że go kocha, a w październiku Nick został ochrzczony w kościele, do którego należała.
Nawrót choroby
Starała się ukończyć studia i żyć normalnie, ale pod koniec października 2003 pojawił się nawrót choroby, kiedy rozpoznano u niej nieoperacyjnego guza zlokalizowanego tym razem wokół tętnicy płucnej.
"To było całkowicie nieoczekiwane. Byliśmy u lekarza zaledwie kilka tygodni wcześniej, który powiedział: 'Katie, pokonałaś to' " - powiedział ojciec Katie - David.
Uczniowie szkoły Rochester College, którzy wspierali ją podczas pierwszej walki z nowotworem, byli zszokowani.
"Reakcją w kampusie szkoły Rochester College było odbierające mowę osłupienie. Nie można było nic zrobić dla Katie, a jedynie dać jej silne wsparcie. Każdy się modlił za nią." - powiedział Craig Bowman, profesor nauk biblijnych w szkole Rochester College.
Lekarz był całkowicie szczery i poinformował, że nie widzieli takiego nowotworu od 16 lat i nie ma ustalonej procedury leczenia w takim przypadku. Po konsultacji z lekarzem z MD Anderson Cancer Center, centrum medycznego w Houston w stanie Teksas, który zajmował się leczeniem ostatniego przypadku takiego nowotworu, zdecydowano poddać Katie zabiegom chemioterapii. Zakładano podawanie leków 5 dni pod rząd i 3 tygodnie przerwy. Następnie kolejne 5 dni leczenia i wykonanie zdjęcia rentgenowskiego. Jeśli guz zmniejszyłby rozmiary planowano jeszcze 2 dni chemioterapii i podjęto by próbę usunięcia go operacyjnie. Chemioterapię rozpoczęto 24 listopada 2003 w szpitalu Henry Ford Hospital w Detroit w stanie Michigan. Katie czuła się bardzo źle, dlatego zwiększyli dawkę leków i w ciągu trzech dni dostała ilość przeznaczoną wcześniej na 5 dni. Po pierwszym cyklu chemioterapii czuła się dobrze i miała apetyt do jedzenia. Była silna i pozytywnie nastawiona i ogromnie polegała na woli Boga w sposób, jaki inspirował wszystkich. 3 grudnia 2003 powróciła do normalnej aktywności. Zaczęła trenować na rowerku treningowym, który pomógł jej zdobyć Craig Bowman z kampusu uczelni Rochester College, jako środek wspomagający powrót do pełni zdrowia po chemioterapii. Drugi cykl leczenia rozpoczął się 15 grudnia i trwał 3 dni, podczas których lekarze ustalili dawkę leków tak dużą, jaką tylko jej organizm był w stanie przyjąć.
18 listopada 2003 Randy Speck wręczył jej pager, na który różne osoby mogły dzwonić dając w ten sposób znak, że modlą się o jej powrót do zdrowia. Na wyświetlaczu pagera wyświetlały się numery osób dzwoniących, które Katie notowała w pamiętniku. Do 18 grudnia 2003 otrzymała około 1500 powiadomień, a 13 stycznia 2004 było ich ponad 2000.
"To niezwykle trudne opisać ile dla mnie znaczy posiadanie tego pagera zawsze przy sobie i słyszeć sygnał, gdy tylko ktoś się za mnie modli. Moje serce jest takie pełne radości, gdy wiem że wszyscy mnie wspieracie i wysyłacie codziennie moje imię do Ojca w niebiosach. Proszę was o modlitwę o cud, bo wierzę że Bóg ześle jeden na mnie. Dziękuję tak bardzo mocno za miłość, wsparcie i modlitwy."
31 grudnia Katie pojechała do Indiana University na prześwietlenie klatki piersiowej i raport z postępów leczenia od doktora Lawrence Einhorna, tego samego, który leczył raka u Lance Armstronga. Mimo że miała nadzieję na lepsze informacje, nie zniechęciła się. Doktor powiedział, że nastąpiła niezauważalna zmiana wielkości guza. Po dwóch cyklach chemioterapii powinno nastąpić duże zmniejszenie wielkości, gdyby leczenie było skuteczne. Guz nie zwiększył też rozmiarów, za co można było być wdzięcznym. Podjęto decyzję o zastosowaniu zmniejszonych dawek chemioterapii w połączeniu z radioterapią. Środki stosowane w chemioterapii są wrażliwe na radioterapię i wytwarzają wolne rodniki, co sprawi, że radioterapia powinna być skuteczniejsza, a jej celem jest zmniejszenie masy guza. Trener koszykówki z Rochester College określił sytuację całkiem dobrze mówiąc, że są w czwartej kwarcie i tracą 20 punktów, ale pokonają chorobę i nie mają zamiaru się poddać. To, że pierwszy cykl leczenia nie przyniósł efektów jakich się spodziewaliśmy, nie znaczy że mamy tracić nadzieję. Ten guz jest tak rzadki, że trzeba próbować różnych sposobów, żeby dowiedzieć się, co jest w stanie go zwalczyć. Leczenie rozpoczęto 12 stycznia 2004.
"Bóg wszystkim kieruje i czuwa nade mną. Wierzę, że Bóg ześle cud w tej sytuacji i zostawiam wszystko w rękach Boga. Radioterapia będzie trochę bardziej odczuwalna przez mój organizm i chyba niezbyt przyjemna. W miarę upływu czasu pojawią się poparzenia przełyku i skóry podobne do oparzeń słonecznych, ale zniosę wszystko co będzie konieczne, żeby guz zmniejszył swoje rozmiary. Proszę o wasze nieustające modlitwy."
Przygotowania do udziału w Ride For The Roses
Pod koniec stycznia 2004 pełna pogody ducha Katie rozpoczęła razem z Craigiem Bowmanem trening na rowerku treningowym Lemond Revmaster, który został jej wręczony przez firmę Greg LeMond Fitness Company. Jej celem było wzięcie udziału w akcji Ride For The Roses organizowanej w Austin w stanie Teksas w celu zbierania pieniędzy dla fundacji Live Strong pomagającej ludziom chorym na raka, którą założył kolarz zawodowy Lance Armstrong, który też zmagał się wcześniej z nowotworem. Aby móc wziąć udział w tej akcji stworzyli projekt Peleton, w ramach którego zbierali darowizny w imieniu Katie Kirkpatrick, które miały zostać przekazane fundacji Live Strong. Najprościej można było dokonać wpłaty wchodząc na stronę internetową www.laf.org. Każda taka wpłata poprzez stronę internetową generowała elektroniczną kartkę wysyłaną do Katie jako wyraz poparcia.
29 marca 2004 Katie napisała na swojej stronie internetowej:
"W trakcie radio i chemioterapii przełyk stał się poważnie poparzony, co spowodowało utworzenie się owrzodzenia. Nie muszę mówić, że przez cały czas nie czułam się wspaniale. Lubię jeść, a owrzodzenie naprawdę w tym przeszkadzało. Trudności w przełykaniu i ból w przełyku spowodowały, że kiedyś 15-minutowy posiłek przeciągał się teraz do półtorej godziny. Ból powodował od czasu do czasu, że uroniłam trochę łez, ale teraz przełyk już jest zdrowy i mogę jeść to na co tylko mam ochotę. Z wyjątkiem owrzodzenia czułam się dobrze w czasie leczenia. To zdecydowanie przez uzdrawiającą łaskę Boga i potęgę modlitwy, że czuję się tak dobrze."
14 maja 2004 pojawił się o niej artykuł na stronie www.detnews.com (The Detroit News), w którym między innymi opisane zostało zdarzenie, jakie miało miejsce jesienią 2001 podczas pierwszego meczu koszykówki w szkole Rochester College. Katie zerwała wtedy więzadła w stawie kolanowym i sądziła, że to najgorsza rzecz, jaka mogła się przytrafić. Najgorsze miała jednak dopiero przed sobą. Od momentu pojawienia się artykułu do końca sierpnia, w ramach projektu Peleton zostało przekazanych prawie 200 hojnych darowizn o łącznej wartości ponad 20 000 $. Ostatecznie do października zostało zebranych ponad 28 000 $ w tym 13 000 $ od dwóch anonimowych filantropów z okolicy Detroit. Swój udział miały w tym też takie instytucje jak Metamora Area Chamber of Commerce (izba handlowa) oraz Lapeer Rotary Club.
29 sierpnia 2004 Katie powiedziała:
"Powróciłam po bardzo potrzebnej przerwie. Całe lato spędziłam na północy stanu Michigan relaksując się na plaży i prawie codziennie jeżdżąc na rowerze. W lipcu zaczęłam przyjmować nowe lekarstwo Iressa, które wydawało się być całkiem skuteczne w zatrzymaniu rozwoju nowotworu. Mam spotkanie z lekarzem 22 września i w dalszym ciągu czuję się dobrze."
Udział w Ride For The Roses i spotkanie z Lancem Armstrongiem
W końcu 15 października 2004 spełniło się jedno z jej marzeń - spotkać się z Lancem Armstrongiem, wtedy jeszcze sześciokrotnym zwycięzcą wyścigu Tour De France i móc przejechać się z nim na rowerze. W 2005 roku zwyciężył po raz siódmy. Nie wiedziała wtedy, że zwycięstwa te były wynikiem dopingu, jaki Lance stosował. Przyznał się do tego w wywiadzie z Oprah Winfrey przeprowadzonym w połowie stycznia 2012. Tym samym został pozbawiony wszystkich zwycięstw w swojej karierze. Kulisy tego jednego z największych oszustw w historii sportu, zostały odsłonięte w filmie dokumentalnym "Kłamstwo Armstronga", który stworzył Aleks Gibney, laureat Oscara z 2007 roku.
"Jestem naprawdę podekscytowana. On uporał się z tym, przeszedł przez to i teraz pomaga innym ludziom. Podoba mi się jego nastawienie i wytrwałość. Podziwiam go za sposób w jaki rozprawił się z rakiem i jego pogląd: 'Wiecie co, to mnie nie pokona.' "
W wyniku chemioterapii głos Katie może był cichy, a myśli może wydawały się trochę zakłócone, ale jej nastawienie było silne podczas drugiej walki z nowotworem.
"Kiedy przybyła do Lapeer Rotary Club była właśnie po chemioterapii, miała nudności i z trudnością trzymała się na nogach. Można było powiedzieć, że nie czuje się najlepiej, ale jej starania i wysiłki, po tym wszystkim przez co przeszła, były prawdziwie wzruszające." - powiedział prezes klubu Mike Delling, który wręczył jej 1100 $, mając nadzieję że zdobędzie pierwszą nagrodę Junior Spirit of Survivorship Carpe Diem Award, do której została nominowana, ufundowaną przez Lance'a Armstronga. Nagroda ta jest wręczana młodej osobie żyjącej z nowotworem, która wykazuje pogodną postawę i jest inspiracją dla innych, żeby żyli mając nadzieję na zwycięstwo.
Na imprezę, która trwała do 17 października, Katie przyjechała razem ze swoją rodziną i narzeczonym Nickiem Godwinem. Jej ojciec David nie mógł przyjechać, bo wracał do zdrowia po odniesieniu poważnych obrażeń, jakich doznał w wyniku potrącenia przez samochód, gdy we wrześniu trenował na rowerze przygotowując się właśnie do tej imprezy. Towarzyszyła im spora grupa osób z uczelni Rochester College w tym Craig Bowman, jego córka Julia i Gordon MacKinnon. Planowała przejechać z Armstrongiem najdłuższy dystans 160 km (100 mil), ale nowotwór ograniczył pojemność jej płuc i ostatecznie była w stanie pokonać odległość 9,6 km (6 mil). Pozostała grupa 75 osób z Rochester College pierwszy raz pokonała razem z Lancem Armstrongiem dystans 19,3 km (12 mil), a za drugim razem łącznie z pozostałą grupą 6500 osób z całego świata, poszczególne osoby z grupy przejechały trasy od 9,6 km (6 mil) do 160 km (100 mil).
"Ona jest cudowną młodą damą. Kiedy dowiadujesz się przez co przeszła, co próbuje zrobić, jak możesz jej nie pomóc?" - powiedział Tim Wilkins, właściciel restauracji White Horse Inn i członek Metamora Area Chamber of Commerce (izby handlowej), która zebrała w sumie około 1500 $.
Po imprezie Katie powiedziała:
"To był dla mnie czas niezwykle dodający otuchy. Byłam traktowana jak jakaś sławna osoba. Najlepsza część weekendu, to był piątkowy wieczór zorganizowany w dowód wdzięczności. Podano obiad, miałam okazję usłyszeć śpiewającą Sheryl Crowe, poznałam Robina Williamsa, Mari Holden - srebrną medalistkę olimpijską w jeździe rowerowej na czas z 2000 roku z igrzysk olimpijskich w Sydney w Australii i oczywiście Lance'a Armstronga. To było największe przeżycie w całym moim życiu."
Craig Bowman powiedział:
"Jesteśmy już zapisani na imprezę w przyszłym roku i mamy nadzieję uzbierać 100 000 $. Katie i jej rodzina pragną wyrazić swoją bezkresną wdzięczność tym, którzy tak hojnie wsparli fundację Lance'a Armstronga. Ride For The Roses to był niezwykle inspirujący uroczysty weekend i spotkanie osób chorych na raka, przypominający nam wszystkim, żebyśmy zawsze 'żyli mając nadzieję na zwycięstwo' (live strong), bo hasło to jest mottem fundacji."
Plany na przyszłość i ślub z Nickiem Godwinem
Plany Katie na przyszłość, to ukończenie szkoły Rochester College, wyjście za mąż za swojego narzeczonego Nicka Godwina i co najważniejsze wiara w dalsze czuwanie Boga nad jej życiem. Nick był silny i wysportowany i był już zastępcą szeryfa w hrabstwie Lapeer, a praca policjanta marzyła mu się od dziecka, gdy miał 2 lata. Oświadczył się jej już w marcu 2004 w pobliżu latarni morskiej podczas wycieczki nad jezioro Huron w stanie Michigan. Przesunęli jednak wcześniej datę ślubu, żeby Katie mogła się skoncentrować na swoim zdrowiu i żeby poczuła się dobrze. W końcu pod koniec grudnia 2004 Katie stwierdziła, że nie ma sensu czekać dłużej mówiąc:
"Nie ma sensu patrzeć w przeszłość i zastanawiać się 'a co jeśli?' lub cokolwiek innego. Jesteśmy w punkcie, w którym jesteśmy, musimy się z tym zmierzyć i iść do przodu."
15 stycznia 2005 Katie E. Kirkpatrick wzięła ślub z Nickiem Godwinem w kościele Church Of Christ w Hazel Park w stanie Michigan.
Ślub był przepiękny. Kościół przystrojony był różami w kolorze różowym, a światła były nieco przyciemnione, żeby nadać bardziej romantycznego nastroju niż w większości kościołów w środku dnia. Gdy tylko Katie doszła do końca przejścia między krzesłami i puściła rękę ojca, Nick podszedł do niej i wyszeptał: "Kocham Cię". Ich ślubowanie było proste i krótkie. Nie zawierało zdania "Dopóki śmierć nas nie rozłączy", bo pastor Garth Pleasant, który znał Katie od dziecka, nie użył go. Zamiast tego powiedział im, że małżeństwo to jest kawałkiem nieba na ziemi i ta miłość nie podlega żadnym warunkom.
Pocałowali się, a potem stali dotykając się czołami przez dłuższy moment, który wydawał się trwać w nieskończoność. To była ich chwila. Nic innego się nie liczyło, tylko to, że są razem i że zawsze już będą razem. Druhen było osiem, ubranych w czarne suknie bez ramiączek, które nie były takie, jakie chciała wybrać panna młoda, ale były dostępne na zamówienie w krótkim terminie i mimo to wyglądały ślicznie. Drużbowie ubrani byli w eleganckie smokingi. Suknia ślubna Katie była dopasowywana kilka razy ze względu na ciągłą utratę wagi. Rodzice i dziadkowie młodej pary wyglądali przy ołtarzu dumni i szczęśliwi i może trochę zadumani. 400 lub więcej osób, które były świadkami tej szybko zaplanowanej wymiany ślubowań, płakało nie dlatego, że ludzie tak robią na ślubach, ale dlatego, że nie wiedzieli jak długo to małżeństwo potrwa.
Panna młoda, mimo że przepełniona szczęściem, była okropnie chora. Już raz wygrała z nowotworem, który jednak powrócił tym razem zatykając jej płuca i starając się zatrzymać jej serce i wyrwać od tych, których kocha i od tych, którzy ją kochają. Oddychanie stało się trudne i wszędzie musiała zabierać ze sobą butlę z tlenem. Korzystała też z wózka inwalidzkiego. Ból w plecach był tak intensywny, że przebijał się nawet przez dawki morfiny, którą przyjmowała, a która miała być tarczą ochronną. Brzuch, nogi i stopy miała opuchnięte, bo jej narządy wewnętrzne przestawały funkcjonować, a jej organizm zaczął gromadzić płyn. Ludzie modlili się za nią tak jak ona modliła się o wytrzymałość, wskazówki i wybawienie z choroby. Zbierali pieniądze, żeby pomóc opłacić koszty leczenia, a Katie robiła wszystko co mogła, żeby sobie pomóc. Jadła dobrze, a w szpitalu podczas wizyt, na których poddawano ją chemioterapii, chodziła w kółko po korytarzach i jeździła na stacjonarnym rowerku treningowym. Przyjmowała lekarstwa i witaminy i nigdy nie narzekała, bo wierzyła, że wszystko będzie dobrze.
I to z tego powodu wszyscy ci ludzie przyszli w zimną styczniową sobotę, kiedy słońce świeciło tak jasno sprawiając, że płatki śniegu iskrzyły się jak kryształ, wyglądając na sukni ślubnej niczym perełki. Patrzyli, pełni lęku, jak zebrała w sobie wszystkie swoje siły i uśmiechając się kroczyła powoli przez długi korytarz między krzesłami w kościele Church Of Christ, trzymając za rękę swojego ojca. Niektórzy ludzie mogli uważać ślub ten za ostatni akt rozpaczy zanim nowotwór pokona Katie, ale tak nie było w żadnym wypadku. Ona miała nadzieję i wiarę, a gdy je masz, gdy masz jakieś nawet słabe światełko nadziei w coś, w co wierzysz, nie ma czegoś takiego jak ostatni akt rozpaczy.
Gdy szła do ołtarza nie wzięła ze sobą zbiornika z tlenem. Zostawiła dużą zieloną butlę razem z wózkiem inwalidzkim z tyłu kościoła. Nie chciała patrzeć później na zdjęcia i przypominać sobie o swojej chorobie w momencie, gdy ślubuje miłość Nickowi Godwinowi, mężczyźnie który poświęcił się dla niej i z którym zbuduje swoją przyszłość.
Przyjęcie było ogromne. Odbyło się w Boulder Pointe Golf Club & Banquet Center w Oxford w stanie Michigan. Didżej, operator kamery i fotografowie, którzy słyszeli wcześniej o Katie byli wzruszeni i zaoferowali swoje usługi bezpłatnie. Goście zabrzęczeli srebrną zastawą stołową o swoje kieliszki. Wtedy panna młoda i pan młody pocałowali się i następnie wstali, a ludzie zaczęli znowu płakać widząc ich tańczących razem bardzo powoli do piosenki "I Live My Life For You" (Żyję Dla Ciebie) zespołu FireHouse. Później Katie tańczyła ze swoim ojcem Davidem do piosenki "You Are So Beautiful" (Jesteś Taka Piękna) i jeden z drużbów, były zawodnik koszykówki, którego trenerem był David, widząc ich zaczął szlochać, bo nie mógł znieść że tych dwoje ludzi, o których tak się troszczył, było tak bardzo chorych.
Niektórzy jej znajomi ze szkoły, ludzie którzy kochali ją szczerze, byli niechętni do robienia sobie zdjęć razem z nią. Ona była w dalszym ciągu tą samą osobą, którą zawsze była i dlatego ją kochali i nie chcieli zapamiętać jej takiej drobnej i słabej z ramionami niczym u dziecka. Gdy widzieli jej uśmiech uświadamiali sobie, że jest to prawdopodobnie najszczęśliwszy dzień w jej życiu i mają możliwość brania w nim udziału i też uśmiechali się do zdjęć. Tajemnicą było skąd Katie wzięła energię, żeby być taką piękną i wspaniałą panną młodą, biorąc pod uwagę jej pogarszające się zdrowie.
3 dni wcześniej była razem z Nickiem, który był całą noc na patrolu, w szpitalu McLaren Regional Medical Center we Flint w stanie Michigan. Zostało jej podane dożylnie lekarstwo, które miało zmniejszyć ilość płynów zgromadzonych w organizmie. Katie była dosyć znacznie oszołomiona.
Pod koniec zabiegu poprosiła Nicka, żeby wezwał jej pielęgniarkę, ale nie była wtedy dostępna. Katie rozpłakała się, a gdy pielęgniarka mogła przyjść, powiedziała do niej, że zauważyła tego dnia rano guza w okolicy szyi. Pielęgniarka zawiadomiła lekarza, żeby przyszedł zobaczyć Katie, który stwierdził, że wygląda to na opuchnięty węzeł chłonny. Zapytał jej, jaki typ nowotworu ma, a gdy mu odpowiedziała, że wszystko zaczęło się od guza w splocie naczyniówkowym w mózgu, który jest bardzo rzadki i zwykle występuje u dzieci poniżej 5 roku życia, podniósł tylko brwi do góry i następnie zmienił temat wypytując ją o ślub.
Próba przed ślubem odbyła się we czwartek 13 stycznia, a w piątek Katie starała się wypocząć. W dzień ślubu wstała o 6 rano i mimo że była odurzona od dawki morfiny, to była pogodna i pochwaliła nawet marynarkę swojego kolegi, pytając go czy jest nowa. Ten odpowiedział, że kupił ją rok wcześniej za 30 $ w sklepie Marshalls. Wtedy Katie się uśmiechnęła i to był wspaniały uśmiech. Przyjaciele mówili, że gdy uśmiechała się do nich, czuli się jak najważniejsze osoby we wszechświecie. Gdy odwiedzali ją podczas jej pobytów w szpitalu, zawsze pytała, co u nich słychać, co dostali na gwiazdkę, kto z kim chodzi na randki. Gdy byli nieco przestraszeni jej chorobą, ona była tą, która potrafiła mówić do nich z sensem.
"Wszystko będzie dobrze" - mówiła
Późno w nocy, gdy czuła się zbyt źle żeby usnąć, kiedy łóżko szpitalne w jej różowo żółtym pokoju w domu jej rodziców nie mogło być dostosowane żeby przynieść jej ulgę, czytała Biblię. Gdy wszyscy inni już spali, to była jej pociecha i towarzystwo.
Przyjęcie weselne opuściła o 23:30, po zjedzeniu weselnego tortu i po wysłuchaniu serenady, którą zaśpiewali dla niej drużbowie i mąż. Była całkowicie wyczerpana, a jej twarz wyglądała równie biało, co jej suknia. Gdy Nick wiózł ją na wózku do samochodu, jej drobne ciało zatopione było w puchu białej sukni i wyglądała jak śnieżna księżniczka unosząca się w powietrzu. Wyglądała na szczęśliwą.
Razem z Nickiem odłożyli swoją podróż poślubną do luksusowego hotelu The Royal Park w Rochester i zamiast tego udali się na przedmieścia Chicago, żeby skonsultować się z grupą lekarzy. Gdy tam dotarli jej stan pogorszył się i chciała wrócić do domu. Jej pielęgniarka przypuszczała, że Katie wiedziała, że wkrótce może umrzeć.
Tragiczny koniec
20 stycznia 2005, 5 dni po ślubie, Katie zmarła.
"Gdy śmierć się zbliża, wiesz to. Ona miała sprawy załatwione. Ta dziewczyna chciała szerzyć nadzieję i udało jej się to." - powiedziała Jaina Brooks.
Rodzina Katie przyjechała do szpitala McLaren Regional Medical Center, gdzie jej organizm, który był o wiele słabszy od jej ducha, poddał się.
Około 1200 osób przyszło o godzinie 16:00 we czwartek 24 stycznia 2005 na jej pogrzeb w kościele Church of Christ w Rochester Hills. W szkole Rochester College zostały odwołane zajęcia, żeby uczniowie mogli wziąć udział w pogrzebie. Funkcjonariusze policji kierowali ruchem. Na ceremonii pogrzebowej został odczytany fragment jej przemówienia z 7 czerwca 2001, na zakończenie szkoły Lapeer East High School:
"Życie to kruchy łańcuch przeżyć połączonych ze sobą razem za pomocą miłości. Jeśli mogłaby być w życiu tylko jedna rzecz, której można było by się nauczyć, to powinna to być miłość. Jeśli możesz kochać wystarczająco mocno, będziesz najszczęśliwszą i najsilniejszą osobą na świecie."
Taki jej światopogląd trwał aż do końca.
"Była niesamowicie silna, zawsze niczym wojownik i nawet w najtrudniejszych momentach to dodawało nam otuchy. Ona była pełna nadziei jak wszyscy w naszej rodzinie. Głęboko wierzyła w Boga, który pomagał nam wszystkim wyciągać nas z kłopotów. Nie uważała siebie za ofiarę nowotworu i żyła po prostu tak jak przed diagnozą. Była szczęśliwa będąc zaręczona i z niecierpliwością oczekiwała wejścia w ten następny okres w swoim życiu. Razem z Nickiem miała nadzieję, że jej zdrowie się poprawi i marzyła o rozpoczęciu wspólnego życia razem, jak każda inna młoda para, i miała nadzieję pewnego dnia założyć własną rodzinę." - napisała w e-mailu mama Katie - Niki.
Nick Godwin powiedział o ślubie i o Katie:
"To było wspaniałe. To było jakby sen stał się rzeczywistością. Ona była najcudowniejszym aniołem - była po prostu opiekuńcza, troskliwa i bezinteresowna. Była inspiracją dla każdego, zawsze uśmiechnięta niezależnie od tego, co się stało, nie ważne jakich rzeczy się dowiedziała."
Najlepszą przyjaciółką Katie była jej siostra Sara Nelms, mama wychowująca dziecko i zajmująca się domem, która wyszła za mąż za nauczyciela Kevina Nelmsa. Poznali się, gdy byli studentami chrześcijańskiego college'u w stanie Arkansas. Mieli synka Jake'a, który był grubiutki, milutki i bardzo kochany. Nieraz Katie zastanawiała się głośno czy dzieci jej i Nicka będą równie słodkie. To było jej cechą, że mogła być wyczerpana i cierpiąca z bólu, a nawet wtedy potrafiła mówić o posiadaniu dzieci, nowym mieszkaniu, w którym miała zamieszkać razem z Nickiem lub ekscytować się naczyniami marki Calphalon, które ktoś dał, jako prezent ślubny. Wszystko to sprawiało, że ktoś mógł się zastanawiać, czy ona zdawała sobie sprawę z rozmiaru swojej choroby. W jej oczach zawsze była nadzieja.
Miłość nie umiera nigdy
Tragedią jest, gdy ktoś musi umrzeć, zwłaszcza tak młody, ale patrząc na historię Katie Kirkpatrick Godwin trudno postrzegać ją jako tę smutną. Nie pozwoliła żeby choroba zrobiła ją słabą, nie pozwoliła żeby choroba zmieniła jej relacje z Bogiem, rodziną i mężem. Nie pozwoliła chorobie powstrzymać ją od normalnego życia, zabrać jej nadzieję i wiarę, które sprawiały, że wierzyła, że ma przed sobą przyszłość. Miała śliczny ślub, otrzymywała miłość od innych i sama ją dawała, a miłość nie umiera nigdy.
I w ten oto sposób Katie pokonała raka.
Jej zdjęcia przetrwały do dzisiaj i są rozpowszechniane w sieci internet. Trafiły w ręce Arianny Eisenberg, właścicielki hollywoodzkiej spółki filmowej Aegis Film & Television Group, która jest w trakcie kręcenia religijnego filmu o niej pod tytułem "Katie’s Story" (Historia Katie). Zajmuje się tym oddział Aegis Faith Films mający kręcić filmy religijne.
"Sądzę po prostu, że Katie sama w sobie jest taka promieniująca blaskiem. To po prostu poruszyło moje serce. To poruszyło moją duszę." - powiedziała Arianna Eisenberg kiedy w 2010 roku jeden z pracowników jej firmy wysłał jej link do filmu na serwisie YouTube ze ślubu Katie z 2005 roku.
"To historia miłości XXI wieku. Wyobraźcie sobie być cudowną dziewczyną mająca dwadzieścia kilka lat, wyjść za mąż za mężczyznę, którego się kocha i być z nim po ślubie zaledwie tydzień. To była kobieta, która nie pozwoliła chorobie, żeby zakłóciła jej tryb życia. Skupiamy się na tym jak prowadziła swoje życie, jak wpływała na innych i co było w niej takiego nadzwyczajnego."
Aegis Faith Films początkowo planował, że pod koniec 2011 roku odbędzie się premiera filmu, upamiętniającego silne chrześcijańskie poglądy młodej kobiety, które inspirowały ją jak ma kierować swoim życiem. Jego emisja miałaby się odbyć na kanale telewizji kablowej Hallmark Channel. Plany nie do końca wypaliły i obecny termin premiery to grudzień 2014.
"Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy zaprezentować tą niesamowitą historię miłości, wiary i inspiracji dla nas wszystkich. Katie Kirkpatrick bez wątpliwości prowadziła swoje życie w wierze w Boga i w przekonaniu, że Jezus Chrystus jest jej Panem. Takie nastawienie było widoczne we wszystkim co robiła i jakich wyborów dokonywała w życiu aż do swojej śmierci. Była osobą godną do naśladowania dla wszystkich i jej historia jest tak samo fascynująca jak i tragiczna. Ludzie z całego świata, wszystkich kultur, narodowości i wyznań mieli okazję obejrzeć na serwisie YouTube liczne filmy o Katie i jej zmaganiach z wyniszczającym rakiem - chorobą która zabrała ją o wiele za wcześnie od tych, których kochała. Ci sami ludzie zostali poruszeni jej urodą, pogodnym uśmiechem, nawet w obliczu nieszczęścia. Zostali zainspirowani jej przywiązaniem do chrześcijańskiej wiary, pozytywnym nastawieniem i miażdżącym znaczeniem pokoju i trwałej miłości dla tych, którzy byli w jej życiu.
Jednak film 'Katie's Story', to o wiele więcej niż tylko jej przedwczesna śmierć. To na przykład bardziej pokazanie jak kierowała swoim życiem, niż sposób w jaki zmarła. Jej życie, to inspirująca i zwycięska historia niezachwianej wiary w jej Pana i Zbawiciela, historia jej miłości do rodziny i Nicka - swojego ukochanego ze szkoły wyższej i późniejszego męża. Wiele z krótkich filmików przedstawiających jej walkę, zostało zrobionych, żeby upamiętnić dzień ślubu, który bez wątpienia był jednym z najszczęśliwszych dni w jej życiu. Jest jeszcze o wiele więcej do pokazania o tej cudownej dziewczynie, co zamieścimy w filmie.
Życie Katie jest przykładem wszystkiego dobrego, co jest w każdym z nas i jej wiara w postępowaniu w obliczu zbliżającej się śmierci wzmocni wiarę każdego. Jej celem było sprawienie, żeby inni poczuli się dobrze, niesienie im pocieszenia i żeby poczuli jej ciepło i serdeczność. Chociaż cierpiała znacznie, nigdy nie narzekała i utrzymywała pozytywne nastawienie nawet w czasie swoich najbardziej wstrząsających chwil podczas chemioterapii, gdy nowotwór rozprzestrzeniał się po jej drobnym ciele.
Oczekujemy że dotrzemy do społeczeństwa i będziemy mogli podzielić się tym filmem, gdy będzie gotowy. Prosimy o Wasze modlitwy i wsparcie w realizacji tego filmu. Spodziewamy się odzewu z Waszej strony i dziękujemy za zainteresowanie i udział w tym wspaniałym projekcie. Naszą wizją na przyszłość jest tworzenie takich filmów religijnych dla całej chrześcijańskiej społeczności."
Kim Adams otworzyła w Lapeer na cześć Katie, w 2006 roku w dzień jej 22 rocznicy urodzin, centrum Katie's Spa oferujące zabiegi pielęgnacyjne i usługi głównie dla osób dotkniętych chorobami nowotworowymi. Usługi te obejmują między innymi masaż, manicure, pedicure, woskową depilację. Przy wejściu do centrum znajduje się duża fotografia blond piękności z wielkim uśmiechem, siedzącej na plaży. Poniżej znajdują się pierwsze dwie linijki jej przemówienia na zakończenie szkoły wyższej. Kim Adams sprzedaje również akcesoria takie jak peruki, turbany, a także akcesoria dla kobiet po mastektomii. Robi też ręcznie i sprzedaje po 10 $ za sztukę spinki do włosów w kształcie kwiatów nazwane "Flowers of Faith" (Kwiaty wiary), sponsorowane przez First Bank Michigan, który zmienił nazwę w 2011 roku, na Talmer Bank and Trust. Jej celem jest uzbieranie 40 000 $ na dofinansowanie produkcji filmu "Katie's Story", który ma kosztować około 2-3 miliony $, a który jest pierwszym religijnym filmem wytwórni Aegis Faith Films z Los Angeles w Kalifornii.
"Mam nadzieję, że film ten zainspiruje innych w sposób w jaki Katie zainspirowała mnie. Ona jest po prostu wzorem, jak każdy powinien prowadzić swoje życie. Dla mnie była, a miała dwa razy mniej lat niż ja. To właśnie dlatego ten film jest tak ważny. Ona przeżyła swoje krótkie życie w tak odmienny sposób i zasługuje, żeby zrobić to dla niej i powinno to pomóc też komuś jeszcze." - powiedziała Kim Adams, a pytana przez wielu ludzi dlaczego centrum nazwała Katie's Spa odpowiedziała:
"Gdy pierwszy raz ją spotkałam, przyszła do mojej firmy razem z mamą, tatą i siostrą Sarą. Poczułam wtedy tę niesamowitą więź miłości i wiary, jaka była pomiędzy tą czwórką ludzi. Katie była taką osobą, która zawsze się uśmiechała i zawsze była chętna do słuchania. To się nie zmieniło nawet, gdy była cierpiąca w wyniku swojej choroby. Nigdy nie zapomnę tego dnia, kiedy musiała się pozbyć włosów ze względu na zabiegi chemioterapii jakim miała zostać poddana. Pamiętam, gdy stojąc za nią pomyślałam sobie: 'To jest ta piękna dziewczyna z długimi blond włosami i to ja muszę jej te włosy usunąć.' Odwróciła się wtedy twarzą do mnie, dotknęła mojej dłoni i powiedziała do mnie: 'W porządku.' Ona bardziej niepokoiła się o mnie niż o samą siebie.
To przeżycie, jakie miałam z Katie spowodowało, że chciałam obudzić się następnego dnia i być lepszą osobą. W głębi serca poczułam się szczęśliwa, że spotkałam anioła. Teraz jest to moją osobistą misją i wszystkich pracujących w Katie's Spa, żeby duch Katie przetrwał dzięki każdemu z nas. Ona miała po prostu tę niewiarygodną naturę. Zawsze mówię, że była aniołem, który musiał być tutaj na ziemi tylko przez chwilę."
Kiedy pierwszy raz wytwórnia filmowa skontaktowała się z Niki Kirkpatrick, była niechętna żeby podzielić się swoją bolesną stratą z resztą świata. Spędziła 2 miesiące modląc się w tej sprawie i latem 2010 wybrała się do Los Angeles razem z Kim Adams, żeby spotkać się z właścicielką spółki Aegis Film & Television Group.
"Pokazanie tej historii jest sprawą bardzo osobistą, ale wiem, że dzięki temu może ona wywołać głęboki wpływ na tych, którzy o niej usłyszą. To było dla mnie pocieszające, że oni planują przekazać, jaka była wiara Katie w Boga i modliłam się o to, żeby pokazanie jej historii przybliżyło ludzi do Boga, zainspirowało ich w taki sposób, żeby byli lepszymi ludźmi i pomogło im stawić czoła przeciwnościom losu w ich własnym życiu." - powiedziała Niki Kirkpatrick.
Kim Adams otworzyła w Lapeer na cześć Katie, w 2006 roku w dzień jej 22 rocznicy urodzin, centrum Katie's Spa oferujące zabiegi pielęgnacyjne i usługi głównie dla osób dotkniętych chorobami nowotworowymi. Usługi te obejmują między innymi masaż, manicure, pedicure, woskową depilację. Przy wejściu do centrum znajduje się duża fotografia blond piękności z wielkim uśmiechem, siedzącej na plaży. Poniżej znajdują się pierwsze dwie linijki jej przemówienia na zakończenie szkoły wyższej. Kim Adams sprzedaje również akcesoria takie jak peruki, turbany, a także akcesoria dla kobiet po mastektomii. Robi też ręcznie i sprzedaje po 10 $ za sztukę spinki do włosów w kształcie kwiatów nazwane "Flowers of Faith" (Kwiaty wiary), sponsorowane przez First Bank Michigan, który zmienił nazwę w 2011 roku, na Talmer Bank and Trust. Jej celem jest uzbieranie 40 000 $ na dofinansowanie produkcji filmu "Katie's Story", który ma kosztować około 2-3 miliony $, a który jest pierwszym religijnym filmem wytwórni Aegis Faith Films z Los Angeles w Kalifornii.
"Mam nadzieję, że film ten zainspiruje innych w sposób w jaki Katie zainspirowała mnie. Ona jest po prostu wzorem, jak każdy powinien prowadzić swoje życie. Dla mnie była, a miała dwa razy mniej lat niż ja. To właśnie dlatego ten film jest tak ważny. Ona przeżyła swoje krótkie życie w tak odmienny sposób i zasługuje, żeby zrobić to dla niej i powinno to pomóc też komuś jeszcze." - powiedziała Kim Adams, a pytana przez wielu ludzi dlaczego centrum nazwała Katie's Spa odpowiedziała:
"Gdy pierwszy raz ją spotkałam, przyszła do mojej firmy razem z mamą, tatą i siostrą Sarą. Poczułam wtedy tę niesamowitą więź miłości i wiary, jaka była pomiędzy tą czwórką ludzi. Katie była taką osobą, która zawsze się uśmiechała i zawsze była chętna do słuchania. To się nie zmieniło nawet, gdy była cierpiąca w wyniku swojej choroby. Nigdy nie zapomnę tego dnia, kiedy musiała się pozbyć włosów ze względu na zabiegi chemioterapii jakim miała zostać poddana. Pamiętam, gdy stojąc za nią pomyślałam sobie: 'To jest ta piękna dziewczyna z długimi blond włosami i to ja muszę jej te włosy usunąć.' Odwróciła się wtedy twarzą do mnie, dotknęła mojej dłoni i powiedziała do mnie: 'W porządku.' Ona bardziej niepokoiła się o mnie niż o samą siebie.
To przeżycie, jakie miałam z Katie spowodowało, że chciałam obudzić się następnego dnia i być lepszą osobą. W głębi serca poczułam się szczęśliwa, że spotkałam anioła. Teraz jest to moją osobistą misją i wszystkich pracujących w Katie's Spa, żeby duch Katie przetrwał dzięki każdemu z nas. Ona miała po prostu tę niewiarygodną naturę. Zawsze mówię, że była aniołem, który musiał być tutaj na ziemi tylko przez chwilę."
Kiedy pierwszy raz wytwórnia filmowa skontaktowała się z Niki Kirkpatrick, była niechętna żeby podzielić się swoją bolesną stratą z resztą świata. Spędziła 2 miesiące modląc się w tej sprawie i latem 2010 wybrała się do Los Angeles razem z Kim Adams, żeby spotkać się z właścicielką spółki Aegis Film & Television Group.
"Pokazanie tej historii jest sprawą bardzo osobistą, ale wiem, że dzięki temu może ona wywołać głęboki wpływ na tych, którzy o niej usłyszą. To było dla mnie pocieszające, że oni planują przekazać, jaka była wiara Katie w Boga i modliłam się o to, żeby pokazanie jej historii przybliżyło ludzi do Boga, zainspirowało ich w taki sposób, żeby byli lepszymi ludźmi i pomogło im stawić czoła przeciwnościom losu w ich własnym życiu." - powiedziała Niki Kirkpatrick.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Proszę nie reklamować stron internetowych.